niedziela, 16 grudnia 2012

6.

- Ja przepraszam cię za ten krzyk. Nie chciałam. Po prostu jestem twoją fanką.
- Jeszcze żadna fanka nie przepraszała mnie za krzyczenie. Jesteś orginalna. Już mi się podobasz. - Powiedział Justin, a ja się roześmiałam i lekko zarumieniłam.
- Dzięki. - Wydukałam i spuściłam głowę.
- Biebs, ty śpisz w pokoju Rozzy. Ona śpi ze mną. - Louis wyszczerzył swoje białe zęby.
- Tylko wiecie, nie za głośno. - Jus razem z Lou roześmieli się.
- Dlaczego ja mieszkam z takimi zboczuchami?! - Krzyknęłam i poszłam do pokoju Louis'a. Weszłam pod kołdrę i odwróciłam tyłem do drzwi. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju i kładzie się koło mnie. Poczułam jego wargi przy moim uchu.
- Nie obrażaj się. Nie chcieliśmy cię zranić. Po prostu jesteś bardzo seksowną dziewczyną, dlatego tak na nas działasz.
Odwróciłam się w jego stronę zgromiłam go wzrokiem.
- Wypad stąd! - Syknęłam i po chwili zobaczyłam, że Justin wychodzi z pokoju. Boże gdyby Hazza wiedział o czym oni gadają, to chyba by z miejsca się na nich rzucił. On jest taki słodki jak się denerwuje. Na samą myśl o moim chłopaku przeszły mnie dreszcze i serce zaczęło mocniej walić. Motyle w brzuchu wierciły się jak szalone. Czy to może być miłość?
*
Poczułam, że ktoś trzącha moje ramię. Zadawało mi się, że słyszę też, jak ktoś szepce moje imię. Otworzyłam oczy i ujrzałam Lou. Szybko przekręciłam się na drugi bok i coś tam mruknęłam pod nosem.
- Chciałem cię przeprosić. Jednak jeśli nie chcesz tak, to zrobię to w inny sposób.
Zrzucił ze mnie kołdrę i podniósł mnie do góry. Zaczęłam piszczeć i się wyrywać, jednak przerzucił mnie sobie przez ramię. Wyniósł mnie z sypialni i zaniósł mnie do salonu. Postawił mnie tam i uklęknął razem z Justin'em przede mną.
- Przepraszamy, przepraszamy, przepraszamy. Proszę wybacz nam Rozz.
- Dobra, wybaczę wam, ale błagam, wstańcie już i dajcie mi iść spać.
Szybko wróciłam do sypialni i położyłam się do łóżka. Gdy już prawie zasnęłam poczułam czyjeś wargi na moim policzku.
- Dobranoc. - Powiedział Lou.
Następnego ranka wstałam dość późno. Nocna pobudka nie zrobiła mi najlepiej. Narzuciłam na siebie bluzę i poczłapałam do kuchni zrobić sobie kawę. Na lodówce wisiała kartka od Lou.
"Jesteśmy w radiu na wywiadzie. Około dwunastej przyjedzie do ciebie Harry. Justin jest w domu. Pozdrawiam Louis xoxo"
Uśmiechnęłam się, zmięłam kartkę i wyrzuciłam ją do kosza. Zrobiłam sobie śniadanie i delektowałam się jednym z nielicznych cichych poranków.
*
Punktualnie o dwunastej Harold wpadł do mieszkania. Byłam wtedy akurat w kuchni i robiłam śniadanie Justin'owi.
-Hej kociaku. - Mruknął mi do ucha. W odpowiedzi odwróciłam się i mocno go przytuliłam. Zaczął jeździć ręką po moich plecach i oparł swoje czoło na moim czole.
- Chodźmy do mojego pokoju. Justin jest w łazience, ale nie zaszkodzi uważać.
Szybko pociągnęłam go za rękę i poszliśmy do pokoju w którym aktualnie śpię. Nie zamknęliśmy drzwi do końca, bo chcieliśmy wiedzieć kiedy Jus się pojawi.
- Kochanie tęskniłam za tobą. - Szepnęłam. On uśmiechnął się, ukazując swoje śliczne dołeczki i odparł.
- Ja za tobą też myszko. - I pocałował mnie. Był to pierwszy pocałunek z nim oraz pierwszy w moim życiu. W brzuchu natychmiast pojawiło mi się milion motylków. Hazza niesamowicie całował, musiałam to przyznać. Strasznie mnie pociągał. Objęłam jego kark i pozwoliłam wsunąć mu swój język do ust. To było niesamowite. Aż zabrakło mi tchu. Usłyszeliśmy trzask zamykanych drzwi wejściowych i szybko od siebie odskoczyliśmy. Oblizałam usta i złapałam za klamkę od drzwi.
- Kocham cię. - Usłyszałam szept mojego chłopaka i szybko wyszłam z pokoju, a za mną Harry.

12 komentarzy:

  1. Hoho szalejesz Suzz , dodajesz rozdział za rozdziałem :D i dobrze XD dawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie Jus to widział co? O boże szkoda mi chłopaka no ale Rozzy jest Harry a oni są tacy słodcy :d ah ah No i on ją kocha serio serio ! Kuźwa chciałabym następny rozdziała ale i tak nie dodasz ;) Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. @NaniSzczesnyMe16 grudnia 2012 20:54

    Świetny rozdział jak zawsze, szkoda mi Justina no ale Rozz jest szczęśliwa z kim innym więc spk :D

    OdpowiedzUsuń
  4. musze Ci powiedziec że miło mnie zaskoczyłaś, znalazłam gdzies tego bloga i juz mi sie spodobał :) xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale super !! Dawaj następny :) <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówiłam ci to miliard razy ale....KOCHAM TOOOOOOOOO *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. awww świeetny ! *_* sorki że nie dodałam koma do poprzedniego ale dopiero teraz przeczytałam i oba mi się bardzo podobają :D haha ukrywanie związku zawsze spoko ; 3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku jak fajnie że oni są razem ;D Uwielbiam czytać Twoje opowiadania - czekam na następny ♥ ~~@PolishDirecti10

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na następny, masz bardzo fajny sposób pisania. A to, że są razem to naprawdę fajnie, bo pasują do siebie ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział;*. neews.

    OdpowiedzUsuń
  11. jakie to piękne ♥ ktoś ich nakryje ;d wyczuwam,że Lou ;d
    zboczuchyyyyyy ♥

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy .