niedziela, 2 grudnia 2012

3.

- Harry, przepraszam, że tak wcześnie dzwonię. Chciałabym żebyś mi pomógł. Przyjdziesz?
Była już dziewiąta rano, jednak wiedziałam, że dla chłopaków jest to jak szósta. Wielkie z nich śpiochy.
- Ta, jasne, tylko daj mi się chwile ogarnąć. - Usłyszałam zaspany głos chłopaka. Teraz jego chrypka była jeszcze bardziej seksowna.
- Jasne, czekam. - Rozłączyłam się i wróciłam do wkładania naczyń do zmywarki. Chciałam zrobić Lou niespodziankę i posprzątać mu w mieszkaniu. Jednak wiedziałam, że sobie sama nie poradzę. Dlatego zadzwoniłam po Styles'a. Chciałam skończyć wszystko jeszcze przed dwunastą, bo muszę iść jeszcze do sklepu.
- Cześć już jestem. - Usłyszałam za sobą czyjś szept, a potem poczułam usta na policzku. Odwróciłam się. Był to Harry.
- Nie musisz szeptać, Louis śpi jak kamień. Nawet odkurzacz go nie obudził.
- Aha, no ok. To w czym mam ci pomóc?
- Idź poukładać ciuchy w pokoju Lou. Nie mam zamiaru dotykać jego bielizny.
Zanosząc się głośnym śmiechem Hazza poszedł do pokoju Louis'a, a ja wzięłam się za ścieranie kurzów. Dzięki zgranej współpracy wyrobiliśmy się ze sprzątaniem do jedenastej. Dom po prostu lśnił.
- To co teraz robisz? - Spytał chłopak i dziwnie poruszył brwiami.
- Idę na zakupy.
- Mogę z tobą? - Powiedział i zrobił minę kotka ze Shrek'a. I jak tu takiemu odmówić?
- Pewnie.
- Jedziemy moim samochodem. Bez protestów!
Wybiegł z mieszkania jak wichura. Roześmiałam się, wzięłam klucze od mieszkania Lou i nadal się śmiejąc zeszłam pod blok do samochodu Loczka. Pojechaliśmy do największego centrum handlowego w Londynie, Blue Water.
- To gdzie chcesz iść najpierw? - Spytał Harry i się uśmiechnął pokazując swoje dołeczki.
- Spożywczak. A potem tam gdzie ty chcesz.
- Chodźmy.
Weszliśmy do supermarketu. Harry wziął wózek i mimo moich protestów wsadził mnie do środka uznając, że "za dużo już się dzisiaj napracowałam". I co ja biedna mogłam zrobić? Jeździłam w wózku prowadzonym przez Harold'a Styles'a i dyktowałam mu które produkty ma wkładać do koszyka. Gdy doszliśmy do działu ze słodyczami zaczął szaleć jak jakaś niewyżyta małpa. Musiałam mu zagrozić, że wysiądę z wózka i dalsze zakupy będę robić sama, żeby się ogarnął. Prawdziwy wariat z niego. Gdy zapłaciliśmy za wszystkie zakupy Hazza zaniósł je do samochodu, a ja postanowiłam wejść do jednego sklepu. Odzieżowego. Pierwszego z brzegu. Nigdy nie kupowałam ciuchów w takich sklepach. Z reguły w second-handach z powodu braku pieniędzy. Nagle poczułam czyjeś dłonie na moich oczach. Zdjęłam je z oczu i odwróciłam się. Ujrzałam Olivię, moją najlepszą przyjaciółkę.
- Jezus! Olivia! Co ty tu robisz? - Krzyknęłam i rzuciłam się przyjaciółce w ramiona.
- A takie tam zakupy z mamą. A ty? Raczej rzadko można cię spotkać w takich sklepach. A tak w ogóle wyglądasz o wiele lepiej niż ostatnim razem, gdy cię widziałam.
- Dzięki. A wiesz, takie tam zakupy. Mieszkam z Lou i postanowiłam napełnić mu lodówkę.
- Nareszcie wyprowadziłaś się od tego palanta. I dobrze...
- Olivia! - Usłyszałyśmy dochodzący z głębi sklepu głos jej matki.
- Muszę iść. Trzymaj się słońce.
- Pa. - Dałam jej szybkiego całusa w policzek i po chwili się oddaliła. Wyszłam z tego sklepu, uznałam, że nie ma tam nic w moim stylu.
- Już jestem. Chodź, teraz zaprowadzę cię do jednego sklepu. - Usłyszałam za sobą lekko zziajany głos Hazzy. Poszłam za nim. Wprowadził mnie do sklepu, który, o ile się nie mylę, nazywał się River Island. Od razu rzuciły mi się w oczy kozaki z ćwiekami. Jednak gdy spojrzałam na cenę, zasmuciłam się. Wiedziałam, że nie będzie mnie stać na takie buty.
- Spokojnie, przymierz. Dzisiaj ja płacę za ciebie.
- Ale Harry...
- Żadne ale! Przymierzaj i kupuj wszystko co chcesz.
Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam bezgłośnie "Dziękuję". Przymierzyłam te buty. Pasowały jak ulał. Wzięłam je do ręki i poszłam do kolejnego rzędu ubrań. Harry szedł za mną. Gdy weszłam do działu z biustonoszami oczy mu się zaświeciły. Wziął jeden z półki i założył sobie na głowę.
- Ładnie mi? - Spytał, a ja zaczęłam się śmiać jak nienormalna. Zrobiłam mu zdjęcie jego iPhone'm i poszłam dalej. Oprócz tych kozaków kupiłam sobie także w innym sklepie, Top Shop'ie, sweter z kotami. Jednak dręczyło mnie poczucie sumienia, że wykorzystałam Hazzę. Powiedziałam mu to.
- Jeszcze kiedyś mi się za to odwdzięczysz. - Odparł i puścił do mnie oko.
Pod blokiem, gdy wyjmowaliśmy zakupy z bagażnika spotkaliśmy Niall'a. Szedł właśnie do nas. On także wziął kilka toreb z zakupami. Idąc do wejścia zauważyłam mężczyznę chowającego się za ścianą bloku. Był to ten sam dziennikarz, który robił mi i Louis'owi wczoraj zdjęcia na korytarzu. Jednak olałam go. Wiedziałam, że tyle, ile będę zadawać się z chłopakami, tyle będą prześladować mnie paparazzi i ich fanki. Zanieśliśmy z chłopakami zakupy na górę i zostawiliśmy je w kuchni.
- Dzięki chłopaki, dalej poradzę sobie sama.
Dałam każdemu z nich całusa w policzek.
- Będziemy w salonie jak coś. - Odpowiedział blondasek i wyszli z kuchni. Zaczęłam rozpakowywać zakupy gdy nagle poczułam jak ktoś kładzie dłonie na moich biodrach i przytula mnie od tyłu. Odchyliłam głowę do tyłu i ujrzałam Lou.
- Dziękuję. - Powiedział chłopak, a ja uśmiechnęłam się. Wróciłam do rozpakowywania zakupów, a Louis nadal mnie przytulał. Nie przeszkadzało mi to. To słodkie. Nagle do kuchni wszedł Harry. Podszedł do Lou i go odciągał.
- Stary, też chcę poobmacywać Rozzy. - To powiedziawszy przytulił się do mnie tak mocno, że aż docisnął mnie do szafki. Zaczęłam się głośno śmiać. Chwyciłam banana i odwróciłam się.
- Wy dwa zboczuchy! Wypad mi z kuchni. - Krzyczałam wymachując bananem, a oni zanosząc się głośnym śmiechem poszli do salonu. Ja również się śmiałam. Oni są cudowni. Uwielbiam ich.
Gdy skończyłam rozpakowywać zakupy, poszłam do chłopaków, do salonu.
- Hej, Rozz, możemy dzisiaj z chłopakami i moją dziewczyną przyjść do was na kolację?
- To Louis jest tu panem domu i jego się pytaj. Ja nie mam nic przeciwko, o ile będę mogła gotować.
- W takim razie możecie przyjść.
- Chłopaki będę u siebie w pokoju jak coś. Chcę trochę odpocząć.
Nie czekając na żadną odpowiedź poszłam do pokoju, wyjęłam książkę i rzuciłam się na łóżko. Wreszcie miałam chwile dla siebie. Niestety nie trwała długo. Po chwili przylazł do mnie Hazza i położył się koło mnie. O dziwo siedział cicho i spokojnie.
- Piękna jesteś. - Powiedział w pewnym momencie. Zarumieniłam się. Dzisiaj rzeczywiście na twarzy nie było widać już większości ran, ale czy od razu oznacza to, że jestem piękna. Przewróciłam się na brzuch i podparłam na łokciach.
- Wcale nie. - Zaprzeczyłam. On chyba nie miał siły się ze mną kłócić.
- Mogę zrobić ci zdjęcie? - Spytał, po czym wyjął telefon z kieszeni i nie czekając na moją odpowiedź zrobił mi zdjęcie, akurat gdy nie patrzyłam się na niego. Odwrócił się plecami do mnie i zaczął kombinować coś z telefonem. Spojrzałam mu przez ramię i zobaczyłam jego posta na Twitterze.

"Prawda, że ta dziewczyna jest piękna? :) x"
 
~*~
 
To jest mój ulubiony rozdział, uważam, że wyszedł mi najlepiej ;P
Bardzo mnie cieszy, że tak wam się podoba moje opowiadanie ;D
Jeśli chcecie, możecie polecić go znajomym lub innym Directioners. Jak już ktoś to zrobi, to niech napisze potem do mnie na TT ( @Suz_1D_BeckyG ), a wymyslę dla was jakąś nagrodę ;3
Cóż, skoro tak ładnie idzie wam z komentowaniem to:
 
10 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
 
Tak wiem, jestem wredna, ale moja praca musi mieć jakieś efekty <3
Też was kocham ;*
 
Pozdrawiam :) xoxo

13 komentarzy:

  1. Boże Boże :D Cuuudny jest jak choleraa !! "niewyżyta małpa" hahaahahhahahah padłam XD Czekam na następny i mam być szybko bo wiesz.... hahah ja już swojej koleżance ze szkoły dawno pokazałam :D więc wiesz
    Czekam na następny kochanie ty moje <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Serio? Musi być 10 komentarzy? Nie możesz napisać dzisiaj jeszcze takiego... no wiesz... bo jestem ciekawa co będzie dalej i już sama sobie układam hahahaha :D PROSZĘ NO!

    OdpowiedzUsuń
  3. wow *______* super :D wpadniesz i skomentujesz? http://whatmakesyoubeautifuul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. CZEKAM NA NASTĘPNYY ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tego bloga czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki cudny rozdział :) Kocham go!! Dodaj szybko kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Po prostu świetny. Boże daj już następnego, proszę. <3 wikuhh

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! :) Niecierpliwie czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. @NaniSzczesnyMe3 grudnia 2012 15:41

    AWWWWWWWWWWWWWW <3 brak słów .. cudowny :) powiem tylko że nie mg się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super Suzie :* Czekam na następny ^^ ~ Kar

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ! dodawaj szybko następny bo zwariuje ! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ona jest śliczna a Hazza w tym opowiadaniu taki słodki Awwww *___*

    OdpowiedzUsuń
  13. końcówka taka awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww ♥ świetnie ♥

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy .